W piątek wieczorem oczy całego świata skierują się na Londyn, gdzie dokonana zostanie oficjalna ceremonia otwarcia jubileuszowych, XXX Letnich Igrzysk Olimpijskich. Ta, najwyższej rangi, impreza będzie wyjątkowa m.in. dla grona polskich pingpongistów, wśród których znajdzie się trójka reprezentantów podkarpackich klubów: Li Qian i Kinga Stefańska z KTS Zamek Tarnobrzeg oraz Wang Zeng Yi z PKS Kolping Jarosław. Do Londynu udał się także trener tarnobrzeżanek, Zbigniew Nęcek.
W minionym tygodniu wszyscy reprezentanci Podkarpacia spotkali się w Urzędzie Marszałkowskim w Rzeszowie z Członkiem Zarządu Sejmiku Wojewódzkiego, Panem Sławomirem Mikliczem, który reprezentował Marszałka Województwa Podkarpackiego. Krótką relację z przebiegu spotkania wyemitowała TVP Rzeszów (materiał można zobaczyć tutaj - początek od 15:13).
Podkarpacie na igrzyskach w Londynie w kadrze Polski reprezentować będzie dziewięciu sportowców z podkarpackich klubów. Aż trójka z nich to tenisiści stołowi. Najwcześniej kwalifikację wywalczyła pochodząca z Chin Li Qian, dla której będą to już drugie igrzyska. Cztery lata temu startowała w Pekinie, odpadła w pierwszej rundzie. - Teraz będzie zdecydowanie łatwiej. Jadąc tam nie denerwowałam się bardzo, ale przy stole było gorzej. Ja byłam jeszcze mało doświadczona, nie potrafiłam się skupić na meczu. Trybuny były blisko, wszyscy mówili po chińsku, a ja to rozumiałam - śmiała się w jednym z wywiadów tarnobrzeżanka.
Teraz w Londynie Qian rywalizację rozpocznie już od trzeciej rundy. Wszystko dzięki 15. miejscu, które zajmuje w turnieju olimpijskim. Jest jedną z najwyżej rozstawionych zawodniczek. - Moim marzeniem jest wejść do "ósemki", ale wiadomo, że gdzieś tam zawsze myśli się o medalu - zapowiada "Mała".
Qian w Londynie będzie miała mocne wsparcie. W składzie na turniej drużynowy znalazła się bowiem jej klubowa koleżanka Kinga Stefańska, która jest rezerwową. - Kinga może zagrać jak Przemysław Tytoń na Euro 2012, gdy wszedł i pokazał się z bardzo dobrej strony - żartował Zbigniew Nęcek, trener klubowy obu tenisistek. - Nikomu nie życzę źle, ale oczywiście miło by było zagrać - stwierdziła natomiast Stefańska i dodała: - Moim głównym zadaniem będzie jednak pomoc dla Li w turnieju indywidualnym.
Ostatnim olimpijczykiem z naszego regionu jest z kolei jedyny przedstawiciel Polski w turnieju mężczyzn, Wang Zeng Yi. Popularny "Wandżi" "rzutem na taśmę" dostał się na igrzyska, dzięki dobremu występowi w kwietniowym turnieju interkontynentalnym. W międzyczasie przeniósł się na Podkarpacie, do beniaminka ekstraklasy z Jarosławia, wcześniej reprezentując barwy Bogorii Grodzisk Mazowiecki, z którą to zdobył mistrzostwo Polski. - "Ósemka" to będzie cel, ale zawsze marzyłem o medalu. Mogę zapewnić, że dam z siebie wszystko - mówi pochodzący z Chin "Wandżi".
Szkoleniowiec Zamku Tarnobrzeg wraz ze swoimi podopiecznymi pojawią się na uroczystym otwarciu igrzysk. Li Qian startuje bowiem dopiero w niedzielę. Gorzej ma "Wandżi". Jego już na drugi dzień czeka pierwszy mecz. - Chyba zobaczę ceremonię w telewizji - mówi.
Cała czwórka ma także inny cel. Spotkać w wiosce olimpijskiej swoich ulubieńców z innych dyscyplin. Li Qian i Kinga Stefańska stawiają na szwajcarskiego tenisistę Rogera Federera. Zbigniew Nęcek ma ochotę na spotkanie z... Robertem Radwańskim, ojcem Agnieszki i Urszuli. - Bo to też krakus, jak ja - mówi. A "Wandżi" liczy na spotkanie z jamajskim sprinterem Usainem Boltem. - Może się pościgamy - śmieje się tenisista.
W poniedziałek wszyscy cała czwórka pojawiła się w Warszawie na mierzeniu olimpijskich strojów, a w środę wylecieli do Londynu.
Już na miejscu okazało się, że polskie tenisistki stołowe (oprócz Qian i Stefańskiej reprezentację tworzą Natalia Patryka i Katarzyna Grzybowska) w losowaniu olimpijskiego turnieju drużynowego nie miały szczęścia. W 1/8 finału zagrają z wicemistrzyniami świata, Singapurkami. Mecz odbędzie się 3 sierpnia o godz. 11:00 (czasu polskiego).
W turnieju singlowym najwyżej rozstawiona była Li Qian i przystąpi ona do zmagań od trzeciej rundy (1/16 finału) - tu jednak najprawdopodobniej trafi na reprezentantkę Tajwanu, wymagającą Huang Yi-Hua. Partyka będzie grała od drugiej rundy, prawdopodobnie z Dunką Mie Skov. Z kolei Wang w jeszcze wcześniejszym etapie zawodów spotka się, już 28 lipca, z Brazylijczykiem Hugo Hoyamą. Później, o ile pokona tę "przeszkodę", czeka na niego jeden z tych, na których nie chciał trafić - Chińczyk z hiszpańskim paszportem He Zhi Wen. Co ciekawe, to właśnie ten 50-latek zastąpił "Wandżiego" w składzie Bogorii Grodzisk Mazowiecki na sezon 2012/2013.